Mam w rodzinie bohatera- Bartłoniej Krawiec

„Niech pamięć o nim żyje w nas- niezwykłe losy Tadeusza Rybczyńskiego, pilota Dywizjonu 308”

 

Tadeusz Rybczyński urodził się 31 lipca 1919 roku w Woli Siennickiej, w powiecie krasnostawskim. Pochodził ze skromnie żyjącej rodziny chłopskiej. Był wybitnie uzdolnionym uczniem, którego zauważył nauczyciel Antoni Koczon „Górny”, późniejszy żołnierz oddziału szturmowego ZWZ Szczebrzeszyn. Przekonał on rodziców chłopca, by pozwolili mu się dalej kształcić i wysłał dokumenty ucznia do Szkoły Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich w Koninie. Tadeusz Rybczyński, biedny, wiejski chłopak, pochodzący z małej wsi na Lubelszczyźnie,  rozpoczął naukę w tej elitarnej szkole w 1934 roku. Był tam wyróżniającym się uczniem i już w 1937 roku awansował do stopnia kaprala. Rok później rozpoczął naukę w szkole Pilotów w Lidzie i uzyskał specjalność pilota.

 

 

Po ataku ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku wraz z innymi lotnikami z 5 pułku został internowany. Przebywał w obozach w Dynenburgu, Litene i Ulbroce. 25 sierpnia 1940 roku Tadeusz Rybczyński trafił do obozu jenieckiego na terenie Związku Radzieckiego, do miejscowości Juchtowo. Na tym nie zakończyła się tułaczka Tadeusza, którego w czerwca 1941 roku przewieziono najpierw do Kozielska,  później do Murmańska. Ostatecznie po trzydniowej podróży w ładowni statku osadzony został w łagrze Panoj na półwyspie Kolskim. Pracował tam przy rozładunku towarów dostarczanych drogą morską z Murmańska i Archangielska. W obozie panowały złe warunki, śmiertelność była bardzo duża, z powodu niedożywienia, chorób i zimna. W Panoj Tadeusz Rybczyński przebywał do 25 lipca 1941 roku. Następnie został przewieziony do obozu jenieckiego w Jużnej, gdzie przebywał do 9 września 1941 roku. Dzień później więźniów przewieziono do Archangielska, a następnie załadowano na statek płynący do Anglii.

 

Po miesięcznej podróży Tadeusz Rybczyński trafił do portu w Glasgow, a stamtąd do licznych ośrodków szkoleniowych, gdzie zdobywał umiejętności teoretyczne i praktyczne. Po ukończeniu kursów w 1943  roku został przydzielony do 308 Dywizjonu Myśliwskiego Ziemi Krakowskiej. Od 14 lipca 1943 roku do lipca 1944 roku Tadeusz Rybczyński odbył 77 lotów operacyjnych i 289 lotów bojowych. 1 marca 1944 roku zostaje strącony przez niemiecki samolot. Za swoją ofiarną i bohaterską służbę zostaje odznaczony dwukrotnie krzyżem walecznych (11.10. 1944 r. i 24.11. 1944 r.), otrzymał też awans na stopień chorążego. Dywizjon 308 brał aktywny udział w inwazji na kontynencie.

 

Tadeusz Rybczyński zginął 11 listopada 1945 roku. O tym fakcie rodzina dowiedziała się z gazety „Dziennik Ludowy”, gdzie znalazła się następująca informacja: „Zamordowanie oficera polskiego na ulicy w Londynie. Tadeusz Rybczyński oficer lotnictwa polskiego w Anglii padł ofiarą mordu skrytobójczego. Rankiem 11 listopada 1945 roku znaleziono zwłoki na ulicy. Przy zabitym nie znaleziono broni. Morderstwo na polskim lotniku owiane jest tajemnicą”. Rodzina próbowała uzyskać informacje na temat okoliczności śmierci Tadeusza Rybczyńskiego. Z Anglii przyszła odpowiedź, że przyczyną było samobójstwo. Nikt nie uwierzył w taką wersję wydarzeń. Przeczył temu również przyjaciel Tadeusza- Jan Talar. Oficerowie byli tego dnia umówieni, planowali również wspólny wyjazd do Niemiec, by zorientować się, czy warto wracać do Polski. Pogrzeb Tadeusza Rybczyńskiego odbył się nietypowo, bez powiadomienia towarzyszy broni, nikomu nie pozwolono również obejrzeć ciała. Zagadka śmierci Tadeusza Rybczyńskiego nie jest do dziś dnia wyjaśniona. Został on pochowany na cmentarzu Brookwood Military Cmentary.

Mam nadzieję, że kiedy dorosnę, uda mi się wyjechać do Anglii i dowiem się prawdy o śmierci mojego przodka.