Jubileusz Towarzystwa Przyjaciół Janowca

Początki

 

Założyłem Towarzystwo…A jak do tego doszło?..Zwyczajnie i dość szybko, bo mój czas aktywności zawodowej niespodziewanie minął i trzeba było znaleźć  sobie jakieś  zajęcie. Miałem co prawda kłopoty ze zdrowiem, ale nie na tyle, żeby siedzieć bezczynnie. Pomyślałem, że szperanie w parafialnych księgach w poszukiwaniu swoich janowieckich przodków, to  w sam raz dla mnie robota. Ale okazało się, że w pojedynkę niewiele zdziałam. A zrozumiałem to, gdy ksiądz proboszcz Marian Misiak, który, co prawda, później należał do TPJ i finansowo nas wspierał, przy pierwszej mojej próbie dotarcia do parafialnego archiwum,  odprawił mnie z kwitkiem, oświadczając, że nie ma czasu dla takich domorosłych historyków, którzy mu się tu ciągle pętają.

 

Wtedy przyszedł mi w sukurs nieżyjący już dzisiaj szkolny kolega  z Kazimierza Zdzisław Bort, który miał już za sobą podobne doświadczenie  i  poradził mi- załóż Towarzystwo Przyjaciół Janowca – na pewno ci to pomoże.

I to był pierwszy impuls, pierwsza myśl o założeniu TPJ.

Ale najciekawiej było potem – i jest chyba nadal. Okazało się, że Janowiec jest odpowiednim miejscem dla tego typu działalności, bo jest tu nieprzebrane miejscowe  tworzywo w postaci niezwykle bogatej i jeszcze nierozpoznanej historii miejscowości i całego regionu. A ponadto, co jest niewątpliwie  najważniejsze,  jest  społeczne zapotrzebowanie na taką działalność. 

Już bowiem na pierwsze założycielskie zebranie w dniu 18 lutego 1995 roku przybyło 86 osób.    A przez minione 20 lat przewinęło się łącznie przez ewidencję Towarzystwa ponad 500 osób. Ostatnia deklaracja z roku ubiegłego nosi numer 510.

Ale powróćmy jednak do początków. Najpierw trzeba było zapoznać się z podstawą prawną  przyszłego stowarzyszenia. Z tym problemów nie było, bo jest ustawa z 7. czerwca 1989 roku, a więc jeszcze sprzed przemian ustrojowych, później tylko nieco zmodyfikowana, która dokładnie ustanawia prawne ramy organizacji pozarządowych. Do tego potrzebny jest jeszcze statut, który dopełnia i precyzuje niezbędne przepisy w tej sprawie.

Rozmowa z ówczesnym wójtem Janowca, Henrykiem Dębickim na temat propozycji zorganizowania stowarzyszenia, też wydała mi się potrzebna i się odbyła. Władze gminy raczej wolałyby, aby zorganizować jakąś fundację, wówczas może łatwiej byłoby zdobywać dla gminy fundusze,  pozostałem jednak przy stowarzyszeniu. Co przecież nie wykluczało powołania w przyszłości fundacji Jednocześnie trzeba było jakoś ogłosić, rozpropagować wieści o zamiarze powołania w Janowcu tej nowej organizacji. Pierwsze wici w tej sprawie  rozeszły się dzięki  Elżbiecie Żukowskowskiej, którą o to poprosiłem. Na liście chętnych do wstąpienia w szeregi przyszłej organizacji znalazło się 96 osób. Trzeba teraz było wyznaczyć dzień spotkania i zaproponować cele i zadania stowarzyszenia.   Pierwsze  takie zebranie odbyło się 18 lutego, a podstawą do dyskusji była treść ośmiostronicowej broszurki, formatu A5 zawierającej oprócz programu, kopię artykułu Krzysztofa Rowickiego z 2. numeru magazynu historycznego Mówią Wieki z 1975 roku oraz listę 96 przyszłych członków stowarzyszenia. W stopce redakcyjnej broszurki widnieją osoby: Zdzisław Bort, Henryk Czech, Małgorzata Janik i Mikołaj Spóz.

Sala janowieckiego GOK – u była pełna, a dyskusja dotyczyła przede wszystkim tego, czym będziemy się zajmować, jakie problemy powinny dominować w działalności TPJ. Mowa była o poznawaniu i popularyzowaniu wiedzy o historii Janowca, o promowaniu jego walorów turystycznych, poznawaniu zabytków i ich ochronie, o ochronie środowiska naturalnego i poprawie   estetyki naszej miejscowości. Całość  omawianych problemów znalazła się w programie działalności Towarzystwa , który  stał się pierwszą i podstawową częścią przyszłego Statutu. A  dalsze jego części dopiero należało opracować.  Prace nad tym dokumentem trwały kilka miesięcy. A 15 maja  kolejne zebranie Założycieli zatwierdziło ten dokument. A miesiąc później , 16  czerwca, Sąd Wojewódzki w Lublinie go zatwierdził.

Dopiero teraz Walne Zebranie Członków TPJ mogło prawomocnie, zgodnie z wymogami Statutu, wybrać swoje władze. Stało się to 12 sierpnia, natomiast Sąd Wojewódzki  w Lublinie 15 listopada zatwierdził ten wybór i zarejestrował Towarzystwo Przyjaciół Janowca nad Wisłą, które po rocznym okresie prac organizacyjnych, formalnie   rozpoczęło swoją działalność.                                     

 

 

                                      Jubilusz 20- lecia TPJ

 

18 lutego 1995 r. odbyło się w Domu Kultury w Janowcu pierwsze zebranie z cyklu spotkań składających się na trwający prawie rok  proces organizowania Towarzystwa Przyjaciół Janowca, zakończony 15 listopada  w  Sądzie Wojewódzkim w Lublinie aktem rejestracji władz Towarzystwa. Obecny rok 2015 jest więc jubileuszowy. Dlatego 28 lutego br. podczas XVII sesji Zimowych Spotkań Janowieckich symbolicznie rozpoczniemy obchody naszego święta, które zakończymy  uroczystą sesją podczas XVIII Zimowych Spotkań Janowieckich w 2016 r. A co jeszcze planujemy w roku ljubileuszu?

 27 czerwca br., odbędzie się  XI sesja Janowieckich Spotkań Historycznych na temat: Życie religijne Janowca w okresie przedrozbiorowym.

28 czerwca odbędzie się Walne Zebranie Członków Towarzystwa.

Z wydawnictw:

Monografia cmentarza parafialnego w Janowcu

Księga pamiątkowa jubileuszu 20-lecia TPJ

Przewodnik historyczny - Andrzeja Szymanka

Notatnik Janowiecki Nr 19-20/2013-2014

Gazeta Janowiecka -75 numerów w formie elektronicznej- w opracowaniu Andrzeja Madeja, z podziałem tekstów wg autorów w pierwszej części i w podziale tematycznym w części drugiej.

Dziedzictwo kulturowo-językowe nadwiślańskiej gminy Janowiec (w przygotowaniu). Trwa obecnie opracowanie nagranych w lutym br. wywiadów z osobami pamiętającymi stare obrzędy z okazji świąt i dnia codziennego, zwyczaje i wykonywane kiedyś prace w domu, w  polu i w obejściach  gospodarskich. Przewidywane wydanie pracy jeszcze w tym roku.  Będzie  to efekt współpracy z Zakładem Historii Języka Polskiego i Dialektologii UMCS.

 Ale najpierw było przypadkowe znalezienie pracy magisterskiej napisanej przez Renatę Kęczkowską w latach 90. ub. wieku, na temat gwary w Wojszynie, rodzinnej wsi autorki.   Promotorką tej pracy była  prof. Halina Pelcowa, obecna szefowa, wspomnianego wyżej, Zakładu UMCS.  Z pracy tej dodatkowo wynikało, że powszechnie znana geograficzna i administracyjna granica między Małopolską a Mazowszem, przebiegająca mniej więcej w okolicach naszej gminy, ma też swoje trwałe ślady językowe zauważalne w starych jego formach, czyli w gwarze. Odnalezione zostały też oryginalne stare nagrania z przeprowadzonymi wówczas wywiadami. Stąd narodziła się myśl o poszerzeniu badań gwary w pozostałych miejscowościach gminy. A stało sie to  możliwe dzięki osobistemu zaangażowaniu się Pani Profesor Haliny Pelcowej oraz autorki pracy magisterskiej, obecnie Renaty Sykuły, polonistki z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II w Puławach.  

 

                                                                                                          Leszek Kwasek